wtorek, 10 sierpnia 2010

wrocław w bombaju

Warsztat pracy:
Szkic i przekonanie, że "zajmie mi to gdzinkę":
Po pięciu godzinach z hakiem, w środku nocy, obrazek spryskuję fiksatywą, wkładam do passe partout i za szkło. Jestem cała w pastelowym pyle, wszystkie kolory na czole i nosie, rękach - po łokcie.











Obrazek pojechał do Indii, przez Mumbai (Bombaj) do miasta Chennai.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz